W Europie trwa dyskusja na temat zakresu sankcji, które Zachód powinien nałożyć na Rosję w związku z inwazją na Ukrainę. Ale czy sankcje te będą skuteczne i jak Rosja przygotowywała się do takiej ewentualności?
Rosja od kilku lat sukcesywnie zmieniała procentowy skład swoich aktywów rezerwowych. Zmniejszano ilość rezerw denominowanych w dolarach amerykańskich, a zwiększano ilość złota. Sukcesywnie powiększano również ogólną liczbę aktywów rezerwowych.
W 2020 roku wartość aktywów rezerwowych Rosji sięgała 561 mld dolarów, a już w 2021 roku 585 mld dolarów.
Niemal jedną trzecią stanowią aktywa denominowane w euro,
– ponad 20 % złoto,
– 16 % dolary amerykańskie,
– 13 % juan chiński,
– 6,5 % aktywa denominowane w funtach brytyjskich,
– 10 % inne waluty.
Oznacza to, że w razie odcięcia Rosji od dopływu gotówki Rosja posiada 585 mld dolarów zapasów, z których może w każdej chwili skorzystać.
Najprawdopodobniej Rosja nie będzie miała żadnego problemu z upłynnieniem złota np. w Chinach. Dlatego też rosyjskie rezerwy złota od lat były powiększane. W kontekście ostatnich wydarzeń oraz tego jakie aktualnie Rosja posiada relacje z Chinami nie dziwi znaczna ilość rezerw w chińskiej walucie.
Niestety najprawdopodobniej sankcje Zachodu nie będą tak odczuwalne w Rosji jak wiele osób by sobie tego życzyło. Należy również zadać pytanie kto kogo bardziej potrzebuje, czy Rosja pieniędzy z Zachodu, czy Zachód surowców z Rosji?
Aktualnie wojna trwa już nie tylko pomiędzy Rosją i Ukraina, ale również pomiędzy Rosją i Zachodem. Konflikt ten nie pozostanie bez wpływu na sytuację gospodarczą w Europie. Dlatego też widoczne 25 lutego odbicie na giełdach po krachu z 24 lutego może być pułapką dla inwestorów.